Aaa, Aaa, były sobie cycki dwa, Aaa, Aaa wyskoczyły obydwa !
Będzie trochę żartem, trochę serio.
Bo internet od kilku dni aż huczy od kłótni na temat karmienia piersią. Czytam to i oczom nie wierzę. „Wywalanie cyca”, „obrzydliwe”, „rzygać się chce”, piszą chyba śrutą wykarmieni, oburzeni Polacy.
Trwa właśnie światowy tydzień karmienia piersią. Tak się złożyło, że spędzam ten czas w obcym mieście i zacznijmy właśnie od tego, że w mieście. Do miasta to ja chętnie się wybieram na godzinkę, dwie, a nie na dwa tygodnie. Upały 32 stopnie też chętnie, ale albo u siebie w ogrodzie, albo na Karaibach. No, więc ogólnie cierpię, a jeszcze do tego mnie dopadło! Dopadło mnie karmienie publiczne.
Jestem w 100% za karmieniem piersią ile wlezie i za tym, aby karmienie publiczne było czymś normalnym. Ale nie jest. Jesteśmy dopiero w trakcie tych zmian i powiem wam szczerze…. Nienawidzę karmić publicznie.
Jeśli jestem z kimś- kimkolwiek: mężem, koleżanką, grupą znajomych, to nie mam z tym żadnego problemu. Po prostu, najnaturalniej w świecie karmię i skupiam się na rozmowie etc. Ale kiedy jestem zupełnie sama, tylko ja i dziecko….czuję się jak mała rybka wśród rekinów, serio!
Mój syn ma 5 miesięcy i 3 tygodnie, jest wyłącznie KP, na dworze jest 30 stopni i kiedy muszę wyjść z domu, to nie ma bata, gdzieś w końcu nakarmić go trzeba.
Powiem wam też, że początkowo, tuż po porodzie, karmienie było dla mnie tak instynktowne i naturalne, że po prostu brałam dziecko i karmiłam. Nieważne gdzie i przy kim. To była NATURA.
Ale zaczęłam zauważać ludzkie reakcje, i siłą rzeczy mam z karmieniem coraz większy problem im dłużej karmię. Do tego stopnia, że raz wzięłam na wyjście butelkę ze swoim mlekiem. Do tej pory się tego wstydzę ! A w głowie ciągle rozbrzmiewa mi cytat Hafiji „ Człowiek potrafi zepsuć laktację nawet małpie”.
Na przestrzeni ostatnich kilku dni, kiedy to z synem dużo podróżuje zrobiłam pewne zapiski moich obserwacji. I podzieliłam ludzi ze względu na reakcje na matki karmiące. A więc obserwatorzy matek karmiących dzielą się na 7 głównych grup:
- Zapominalscy
To jest typ, który nagle, wyrwany z zamyślenia, albo rozmowy telefonicznej Cię zauważa i staje jak wryty, obraca się w drugą stronę, a potem zdaje sobie sprawę ze swojej reakcji i udaje, że niby coś tam gdzieś, że może zapomniał i musi wrócić, żeby w efekcie końcowym zmienić kierunek i nie przechodzić obok Ciebie.
- Stare dziadki
Starsi dziadkowie na spacerach z pieskami, albo siedzący na ławeczkach. Oni nawet nie próbują oszukiwać, że nie patrzą. Oni po prostu gapią się bez mrugania.
- Zniesmaczona młodzież i bezdzietni playboye.
To te małolaty, które wytkną Cię palcem, albo przechodząc uczynią niesmaczny komentarz. Często panowie. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej na głos komentują młodzi ludzie. Wynika to pewnie z nieświadomości, bycia na innym etapie życia, a u nastolatków to chyba normalne, że wszystko trzeba zanegować, no nie ?:) Ostatnio młody chłopak ( miał już ze 20 parę lat) rzucił w moją stronę urażone „Smacznego!”. No, naprawdę?
- Kobiety wieku średniego, zdradzane z mamą karmiącą.
Te kobiety nie mówią nic, ale Cię nienawidzą. Bo przecież kiedy Zenuś wychodzi z domu i natknie się na Ciebie, taką landryneczke w tym parku, w centrum miasta, to przecież ta Twoja pierś tak go kusi, no tak go kusi, że na pewno będą z tego dzieci! Na tej ławce tam, w parku tym, no przecież.
- Starsze Panie, plotkareczki.
To te babuńcie, które w trakcie karmienia zaczynają do Ciebie mówić. Podchodzą, przysiadają się, łapią Twoje dziecko za nóżki, mówią do niego, co najczęściej wiąże się z tym, że patrzą Ci prosto w cycki, a Twoje dziecko rozproszone przestaje jeść, uśmiecha się, lub wytrzeszcza oczy na taką babcie, brodawkę masz na wierzchu, mleko Ci tryska na wszystkie strony świata i masz ochotę wykrzyczeć na całe gardło „Spie**** papier” 🙂
- Heheszki
To taki rodzaj ludzi, którzy chcą Ci dyskretnie dodać otuchy np. uśmiechając się do Ciebie. Ty jednak przez następne 24h zastanawiasz się co oznaczał ten uśmiech… kpinę, zażenowanie, może ona też karmi? Może wyglądam głupio?
- Ludzie normalni
Ostatni, najrzadziej spotykany rodzaj ludzi. To są ludzie który po prostu nie zwracają na Ciebie uwagi i mijają Cię jak każdego innego człowiek.
Więc po kolei, uporządkujmy sobie trochę!
Na start mały apel do wszystkich przeciwników karmienia publicznego.
- Małe dzieci jedzą pierś na żądanie. Jest to dla nich najlepsza ze wszystkich możliwych opcji, forma odżywiania.
- Małe dzieci muszą jeść, żeby rozwijać się prawidłowo.
- Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie odmawiał dziecku jedzenia, ani tłumaczył takiemu maluchowi, że czas na jedzenie jest w domu.
- Dzieci karmione piersią do ukończenia 6 miesiąca życia NIE PIJĄ WODY, ani innych napojów, więc kiedy chce im się pić to piją pierś. Kiedy jest 30 stopni na dworze piją nawet co 15 minut.
- Jeśli uważasz, że mama powinna wyjść do toalety, lub w inne miejsce to proponuję, abyś najpierw pokazał na swoim przykładzie jak je się w takim miejscu.
- Karmienie piersią jest NORMALNE, tak jak kichanie.
- Są chusty, pieluszki i inne materiały, którymi można się zakryć. MOŻNA, nie znaczy TRZEBA, ani WYPADA. Narzuć sobie taki materiał i jedz, nawet przy 20 stopniach się upieczesz.
- Jeśli karmienie piersią Cię uraża, to zdecydowanie gapisz się na to zbyt mocno.
- Ministerstwo Zdrowia na temat karmienia piersią: Karmienie piersią w miejscach publicznych jest częścią życia społecznego.
A teraz krótka ściągawka, taka podstawa podstaw, poruszana już tysiące razy, ale widocznie jeszcze ciągle za mało:
Czy wiesz co myśli mama karmiąca karmiąc w miejscu publicznym ? Napiszę Ci.
Mama karmiąca w miejscu publicznym myśli jedno z poniższych, lub wszystkie z poniższych na raz:
- Ale gorąco.
- Boże, wszyscy się gapią.
- Masakra, spalę się ze wstydu.
- Jeszcze? Naprawdę jeszcze chce Ci się pić?
- Chce się zapaść pod ziemię.
- Boże kochany nie rozglądaj się, jedz, proszę.
- No błagam, nie puszczaj cycka. Po prostu pij.
- AAAAAAAAAAA widać mi , matko kochana, co za porażka.
- K**** cała w mleku jestem.
- Jak się teraz zapiąć żeby cycek nie wyskoczył?
Czego natomiast nie myśli mama karmiąca w miejscu publicznym?
- Ale jestem wyzwolona Juhu!
- Patrz, patrz na mnie!
- Ej Ty, brunecie spod jabłoni, zerknij no tu na mnie, lubię jak patrzysz.
- Niech cały świat zobaczy jakie mam pełne piersi, bez operacji!
- Jestem wolnym człowiekiem, kto mi zabroni!
- Och Marian, Marian ze stolika nr 7, rozpalasz we mnie ogień!
Co więc należy zrobić, kiedy widzimy mamę karmiącą publicznie?
- NIC
- Nie patrzeć.
- Zachowywać się naturalnie.
- Nie zagadywać.
- Nie komentować.
- Nie uśmiechać się.
- Iść dalej.
- Zająć się swoimi sprawami.
A Ty mamo karmiąca zrób trzy rzeczy.
- Karm dziecko wtedy kiedy chce, ile chce i gdzie chce.
- Wyłącz myślenie.
- Skup się na sobie i dziecku. Nie ma w tej chwili nic ważniejszego. Karmienie piersią to ogromny dar, bliskość i bomba zdrowotna i zdarza się w życiu dziecka tylko jeden taki okres, w którym możesz mu to wszystko dać. On właśnie trwa i kiedy minie, nie wróci już.
A do rozwiania wszelkich wątpliwości w temacie karmienia piersią zapraszam w dwa miejsca: hafija.pl, oraz https://www.gov.pl/zdrowie/karmienie-piersia.
Chcielibyście coś jeszcze dodać? Napiszcie w komentarzu. 🙂
9 lutego, 2019 @ 9:43 am
Moja karmienie chyba nikomu aż tak bardzo nie przeszkadzało. Starałam się jednak robić to na tyle dyskretnie by nie wywoływać nie potrzebnych burz. Po co. Zresztą, jest tyle teraz fajnych rozwiązań dla karmiących mam z których warto korzystać. Karmiłam 31 miesięcy.
9 lutego, 2019 @ 11:26 am
Jak ja karmiłam to mnie wręcz podziwiali 🙂 Mało tego ksiądz kiedyś nawet na kolędzie powiedział, że nie powinno być miejsc zakazanych i w kościele bez problemu też można wyjąć cyca ( powiedział to trochę delikatniej ) bo jak dziecko głodne- dziecko złe 🙂
9 lutego, 2019 @ 7:10 pm
Świetny ksiądz!!! Mam wrażenie, że to się zmienia, dużo się teraz o tym mówi, dużo kobiet karmi, ale nadal są miejsca w których to szokuje i ludzie, którym to przeszkadza 🙁
10 lutego, 2019 @ 9:11 am
Ja karmiłam synów z myślą, że jest to dla nich bezcenne źródło życia. Ale też karmiłam dość dyskretnie, nie miałam ochoty odkrywać więcej niż trzeba. Karmienie piersią to nie erotyka i fizjologia. Te dyskusje mnie irytują :/
10 lutego, 2019 @ 10:38 am
Ja myślę, że naprawdę mało jest mam które pokazują więcej niż trzeba 🙂
10 lutego, 2019 @ 11:15 am
No wspaniale to wszystko opisałaś!!! Ja też jestem na etapie kp i wstydzę się karmić publicznie.
http://www.allmypassions.pl
11 lutego, 2019 @ 6:29 am
Ten wpis powstał jakiś czas temu. Teraz młody ma rok, wygląda gabarytowo na dwulatka i to dopiero jest stres! Ludzie patrzą jak na ufo. A szczęście już rzadko je poza domem 🙈
10 lutego, 2019 @ 4:38 pm
Ja nie karmiłam piersią swoich dzieci, nie było mi to dane. Ale mój mąż mówi, że mimo iż wie że to dla dziecka zdrowe, potrzebne to zawsze go peszy widok karmiącej kobiety 😛
11 lutego, 2019 @ 6:23 am
Peszenie rozumiem. Ja się nie gapie po prostu i zajmuje się sobą 🙂