fbpx

21 komentarzy

  1. Roksana www.kopanina.pl
    28 grudnia, 2019 @ 10:25 am

    Piękna historia, choć nie dla mnie. W trakcie ciąży nie brałam pod uwagę porodu w domu, ale nie szukałam też szpitala z wysokim stopniem referencyjności „w razie co”. Niektóre kobiety popadają w lekką paranoję, a czasem warto rozważyć wszystko na spokojnie i urodzić tak, jak się chce. Ja rodziłam w małym prywatnym szpitalu (na NFZ) bez opłaconej położnej itd. Lekarza przy moim porodzie nie było, tak jak piszesz na końcu. Nie był potrzebny, położna doskonale dała sobie radę razem z założeniem szwów. Porodu w domu po prostu nie czułam.

    Reply

  2. Anna
    28 grudnia, 2019 @ 10:41 am

    Miałaś szczęście. W moim przypadku (za każdym razem) pomoc lekarza była konieczna i cieszę się, że rodziłam w szpitalu.

    Reply

  3. Ania Mamoholiczka
    28 grudnia, 2019 @ 10:46 pm

    To niesamowite, czego potrafi dokonać kobieta, kiedy ma sprzyjające ku temu warunki i może wsłuchać się w samą siebie. Niezwykła opowieść!

    Reply

  4. Swiat karinki
    30 grudnia, 2019 @ 3:27 pm

    Podziwiam Cię i choć ja o tym myślałam, to jednak nie umiałam zdecydować się na poród w domu

    Reply

  5. Paulina
    1 stycznia, 2020 @ 6:25 pm

    Nie zdecydowała bym się na poród w domu. Na pewno ma wpływ na to mój pierwszy, który był okropny i wszystko co się działo. W moim przypadku to szybka cesarka wykonana w niecale 3 minuty nas uratowała. Katetką z domu na pewno nie zdążyłybyśmy. Fajnie, że jednak jest taka opcja dla kogoś kto tego chce.

    Reply

  6. Szczęśliwa Siódemka
    2 stycznia, 2020 @ 7:38 am

    Fantastycznie to wyjaśniłaś, bardzo przekonująco. To prawda, gdy ktoś decyduje się na tak odważny krok, to na pewno wie, co robi. Ja miałam dwa porody szpitalne, oba okropne. Pewnie nie odważyłabym się na poród w domu, ale żałuję, że moje porody nie przebiegały lepiej.

    Reply

  7. Świat toli
    4 stycznia, 2020 @ 10:29 am

    Nie miałabym odwagi. W ogóle to miałam cesarkę.

    Reply

  8. Marta
    4 stycznia, 2020 @ 1:20 pm

    Gratuluję odwagi 🙂 Ja po pierwszym porodzie, podczas którego wyszły różne komplikacje nie zdecydowałabym się na poród domowy. Za to cały czas chętnie czytam i słucham o takich pięknych historiach jak twoja 🙂

    Reply

  9. Kasia
    5 stycznia, 2020 @ 4:50 pm

    Zazdroszczę odwagi! Ja raczej nie zdecydowałabym się na poród w domu, bo nie czułabym się na siłach.

    Reply

  10. Malgosia
    7 stycznia, 2020 @ 9:48 am

    Pierwsza ciąża bliźniacza, poród w szpitalu, miała być cesarska, ale wszystko szło tak błyskawicznie, że od wejścia na porodówke w pół godz było po wszystkim (wcześniej 1h maglowali mnie na izbie przyjęć). Jednak zdążyli dopakować we mnie oksytocynę, po dostałam krwotok i samodzielnie z łóżka wstałam dopiero 24h później. Zrozumiałam to dopiero w trakcie drugiej ciąży – interwencja spowodowała komplikację. I wtedy dowiedziałam się o PD. Byłam na tak, szukałam położnej. W trakcie przeprowadzka do innego miasta, wykańczanie domu. Znalazłam doule, ale już położnej na miejscu nie. Najbliższa 2h dojazdu. Nie miałam już siły szukać. Odpuściłam, ale nadal tak bardzo nie chciałam do szpitala. Doula miała być wsparciem, aby było jak najmniej interwencji. I widocznie los chciał inaczej, bo urodziłam w domu, przy ratownikach i lekarzu z karetki. Wszystko szło jeszcze szybciej nie w pierwszym porodzie. 1h od pojawienia się skurczy (1,5h wcześniej byłam na ktg i nie zapowiadało się nic). Wylądowaliśmy w szpitalu już po wszystkim, na drugi dzień na żądanie wyszłam ze szpitala. Nie zdecyduje się na następne dziecko, ale jak dla mnie zdrowa kobieta powinna rodzić w domu.

    Reply

    • PUPINEK
      7 stycznia, 2020 @ 11:12 am

      Gratuluję <3 I bliźniaki sn :* 🙂

      Reply

  11. lubiekwiaty
    7 stycznia, 2020 @ 1:46 pm

    Możesz powiedzieć jaki kurs podstawowy dla Doul robiłaś? Właśnie się nad takim zastanawiam, ale trwa rok…

    Reply

    • PUPINEK
      7 stycznia, 2020 @ 3:36 pm

      Robiłam jeszcze tą krótką wersję kursu. Ale mimo to myślę nad tą 9 miesięczną! Jest warta każdej złotówki!

      Reply

  12. Life and chill
    20 stycznia, 2020 @ 10:46 am

    Zazdroszczę tej decyzji, intymności i wspomnienia, że poród może być ludzki :*

    Reply

  13. rodzicewsieci.pl
    26 stycznia, 2020 @ 11:25 am

    Pomimo trzech porodów za mną nigdy nie brałam pod uwagę takiego w domu… nie wiem ale chyba najbardziej przeraża mnie nieprzewidywalność sytuacji… w szpitalu czułam się zawsze jakoś tak bezpiecznie.

    Reply

    • PUPINEK
      2 lutego, 2020 @ 5:56 pm

      Sytuację w porodzie w którym nie ma medykalizacji i ingerencji są bardzo przewidywalne. Ale najważniejsze to wybrać miejsce w którym czujemy się pewnie i bezpiecznie.

      Reply

  14. Katarzyna Mirek
    2 lutego, 2020 @ 12:24 pm

    Piękna historia 🙂 Wspaniale było przeczytać, że świadoma siebie kobieta potrafi urodzić naturalnie w domu wg swoich potrzeb. Też nie wspominam mojego porodu zbyt dobrze w szpitalnym pokoju, z parciem pod dyktando czy brakiem jedzenia i picia po pozbawiło mnie części sił. Ech teraz już jestem mądrzejsza o to doświadczenie.

    Reply

    • PUPINEK
      2 lutego, 2020 @ 5:55 pm

      Przytulam i życzę (jeśli jeszcze nasz w planach) kolejnego, tym razem pięknego porodu <3

      Reply

  15. Emi
    16 lutego, 2020 @ 5:40 pm

    O takim porodzie marzyłam – bez interwencji, po swojemu. Za pierwszym razem życie chciało inaczej – nawet dom narodzin nie wchodził w grę, ale i tak zespół zrobił co mógł, żeby poród był możliwie najbardziej „mój” i wspomnienia zostały dobre. Może jeśli jeszcze kiedyś będę mieć szansę rodzić dziecko, życie obejdzie się ze mną łaskawiej i wtedy na pewno poproszę o wskazówki w temacie porodu w domu 😍

    Reply

  16. Gosia Ostrowska
    17 lutego, 2020 @ 7:32 am

    Nigdy nie brałam pod uwagę porodu w domu. W ciąży szukałam szpitala z dobrymi opinniami „w razie gdyby coś poszło nie tak ”. Jeżeli kobieta czuje taka potrwebe to myślę, że warto rozważyć wszystko na spokojnie. Najważniejsze to urodzić tak, jak się chce byle bylo bezpiecznie.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *